Gorzelnictwo w Polsce

Historia gorzelnictwa w Polsce jest dużo dłuższa niż sama historia Polski.

Zanim wyrób gorzałki stał się liczącym się elementem krajowej gospodarki, był przede wszystkim zwyczajem, tradycją i po części chlubnym obowiązkiem, o czym świadczą eksponaty w kilku dużych i kilkudziesięciu mniejszych muzeach gorzelnictwa i setkach wystaw czasowych.

Alkohol był w zamierzchłych czasach jedynym bezpiecznym napojem.

Komu się to nie podobało, mógł pić brudną wodę (dokładnie tę samą, którą w wiosce w górze biegu wykorzystywano do celów higienicznych i sanitarnych). Pierwsze opisy destylacji alkoholu pochodzą z XII wieku. Nie są zbyt dokładne, ale przepis na mocniejszy trunek nie jest wcale nowym pomysłem, więc ewentualne braki można uzupełnić na podstawie dziś stosowanych receptur.

W polskiej historii gorzelnictwa rozkwit nastąpił w XVIII i XIX wieku (choć sarmackiego szlachcica bez szklanki samogonu też nie można sobie wyobrazić). Jednak to rewolucja przemysłowa umożliwiła produkcję alkoholu na olbrzymią skalę. Na mocne trunki przerabiano niemal wszystko, a na pierwszy ogień poszły poprodukcyjne odpady z zakładów przemysłowo-rolnych. Historia pędziła tak, że z gorzelnictwa uczyniono sztukę, a ze sztuki naukę, inaugurując na początku XX wieku działalność Szkoły Gorzelnictwa i Stacji Fermentacyjnej w Dublanach.

Przez wieki doskonalono receptury, zdobywano wiedzę i doświadczenie.

Dziś, mimo tego, że cały proces produkcji alkoholu możemy opisać w kontekście chemii, fizyki i ekonomii (a jakże by inaczej), nie jesteśmy w stanie stworzyć już nowych metod produkcji, a jedynie rozwijamy te, którymi posługujemy się przynajmniej od stuleci. Można oczywiście stworzyć nowy alkohol poprzez użycie innych koncentratów, zacierów i ogólnie rzecz biorąc surowców, dodając esencje do alkoholu albo nowe zaprawy, ale technologia nie zmieni się wtedy wiele.

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl